16 lip 2013



Baba za kierownicą - czy kobiety są gorszymi kierowcami od mężczyzn ?




Dziś rano jadąc do pracy po raz kolejny musiałem wyczekać kilkanaście minut by wjechać na rondo. Będąc mocno doświadczonym tymi niepotrzebnymi postojami mam zarezerwowane dodatkowe 15min na dojazd do biura oraz przygotowaną awaryjną lekturę. Dziś po upewnieniu się, że za kierownicą blokującego wjazd na rondo samochodu siedzi kobieta postanowiłem opisać „stereotyp” baby za kierownicą.

Mit baby za kierownicą

Śmieszą mnie wszystkie artykuły, w których autorki twierdzą, że opinia o kobietach jako gorszych kierowcach od mężczyzn to jakiś stereotyp czy mit. Przecież bardzo łatwo jest udowodnić, że to prawda i wyjaśnić dlaczego. Do tego by dobrze prowadzić samochód potrzebny jest rozsądek oraz typowe cechy męskie takie jak: wyobraźnia przestrzenna, decyzyjność, wyczucie dystansu, timing, dobra koordynacja. Z tego też powodu mężczyźni są lepsi we wszystkich dyscyplinach sportowych (nie tylko tych wymagających dodatkowo siły mięśni), a już miażdżącą przewagę mają w sportach motoryzacyjnych, gdzie reprezentacja kobiet praktycznie nie istnieje.
Dobry kierowca jeździ bezpiecznie, komfortowo dla pasażera, nie utrudnia ruchu oraz wykazuje się kulturą na drodze. Niestety, argumentacja kobiet jako lepszych kierowców zawęża się tylko do bezpieczeństwa na drodze i kończy się strzałem we własne kolano. Kobiety przytaczają dane statystyczne, które mówią, że sprawcami wypadków na drogach w 70%-80% (zależy od roku) są mężczyźni. Aby móc poprawnie wnioskować z tych danych statystycznych, która z płci jeździ bezpieczniej trzeba przeliczyć ilość wypadków przypadających na przejechany 1km. Jeżeli wiemy, że kierowców mężczyzn jest nadal więcej niż kobiet oraz to, że średnio mężczyzna w roku przejeżdża wielokrotnie więcej kilometrów, to otrzymane dane pokażą nam zupełnie przeciwny obraz niż życzyłyby sobie autorki tego argumentu. Oznacza to, że dane statystyczne o wypadkach drogowych pokazują, że na każdy przejechany kilometr kobiety powodują zdecydowanie większą ilość wypadków niż mężczyźni.

Kiedy kobieta przejmuje stery

Mam okazję dość często jeździć jako pasażer z koleżanką z pracy. Zazwyczaj  nasza wspólna jazda zaczyna się  zgaśnięciem silnika przy ruszaniu, następnie zaczyna się test wytrzymałości mojej klatki piersiowej gwałtownymi hamowaniami.  Każdorazowo przy zmianie biegów  moje uszy świdruje przeraźliwy zgrzyt, a czasem dodatkowo towarzyszy mu szarpnięcie samochodem. Staram się zachować niewzruszoną minę gdy obrotomierz przekracza 6 tys. obrotów na minutę lub też gdy spada poniżej 500 i samochód zaczyna wykonywać żabie skoki. Ignoruję też dźwięki klaksonów jakimi jesteśmy bombardowani. Wreszcie gdy docieramy do celu w głowie liczę ile manewrów jesteśmy w stanie wykonać by poprawnie zaparkować. Przy siódmym zaczynam czuć znużenie, ale  nauczony doświadczeniem nie oferuję swojej pomocy by nie zostać oskarżonym o „męski szowinizm”, czy też jakieś głupie „stereotypy”. Koleżanka nigdy nie miała wypadku, ani nawet drobnej stłuczki! Mimo to nie jestem jakoś przekonany, że jest dobrym kierowcą.

Kultura na drodze

Pewnie kobiety są przynajmniej bardziej kulturalnymi kierowcami. Niestety nie ma co liczyć na to, by kobieta wpuściła cię jak chcesz zmienić pas ruchu, albo by się domyśliła, że jeżeli podjedzie 20 cm do stojącego przed nią samochodu, to osoba z tyłu będzie mogła wjechać na pas obok. Większość kobiet jest zaprogramowanych by przebyć drogę z punktu A do B z klapkami na oczach, starając się by nic nie zakłóciło ich planu. Towarzyszący kierującej samochód kobiecie stres i całkowita koncentracja na dotarciu do celu wyklucza jakiekolwiek dodatkowe czynności typu przepuszczenie kogoś, by mógł zmienić pas. Takie zachowanie mogłoby ją zdekoncentrować oraz pozbawić zasobów energii potrzebnych do wykonania tego skomplikowanego zadania. Przecież już i tak ma tyle rzeczy do ogarnięcia jednocześnie - trzeba kręcić kierownicą w odpowiednią stronę, naciskać pedały, zmieniać biegi, wiedzieć gdzie jechać, przewidywać itd. - że dodatkowy gest kultury na drodze radykalnie przekracza jej pojemność zadaniową oraz stopień napięcia nerwowego. Faktem jest jednak, że w sytuacjach konfliktowych na drodze kobiety nie są tak agresywne jak mężczyźni, rzadziej krzyczą i mniej obrażają innych kierowców. Niestety ten przejaw kultury osobistej na drodze wynika często z faktu, że nie są pewne, kto w danej sytuacji był stroną winną.

Po czym poznasz kto kieruje

Jeśli jesteś kierowcą to pewnie spotkałeś się z niżej opisanymi sytuacjami typowymi dla kobiet kierowców (jeżeli nie sprawdzałeś czy kierowała w tych sytuacjach kobieta, to zacznij, a będzie to kolejny dowód na to, że jednak płeć różnicuje poziom umiejętności prowadzenia samochodu).
Pierwsza sytuacja to ta, z którą często spotykam się w drodze do pracy – blokowanie wjazdu na rondo. Jest zadziwiające, że do wjazdu na rondo większość kobiet potrzebuje mieć całkowicie opustoszałe jednocześnie cztery pasy ruchu.
Innym częstym grzechem kobiet utrudniającym poruszanie się po drogach jest jazda z prędkością 40 km/h na trasie dopuszczającej prędkość do 90 km/h lub więcej. Problem polega głównie na tym, że jedzie pasem szybkiego ruchu i wytrwale nie zmienia go pomimo powtarzających się dźwięków klaksonów osób zmuszonych wyprzedzać ją prawą stroną.
Kobiety nie wiedzą też za bardzo do czego służy kierunkowskaz. Gdy jadąca przede mną kobieta nagle zwalnia na prostej drodze bez widocznej przyczyny zaczynam odczuwać niepokój i staram się zachować maksymalną ostrożność. Kobieta zaczyna skręcać na drugi pas ruchu i w tym momencie zapala się kierunkowskaz. Cała zagadka zostaje rozwiązana! Gdyby kierunkowskaz został użyty prawidłowo, to nie wprowadziłoby to w konsternację osób jadących z tyłu oraz pozwoliłoby kierowcom jadącym drugim pasem na przepuszczenie jej (niestety , w tej sytuacji wszyscy za nią musieli wyczekać aż na pasie obok będzie zupełna pustka).
Niezrozumiałe jest też dla mnie dlaczego kobiety wyjeżdżają z podporządkowanej ulicy na skrzyżowanie połową swojego samochodu i się zatrzymują. Jeżeli mężczyźnie zdarzy się taka niefortunna sytuacja, to zazwyczaj dokończy wymuszenie pierwszeństwa i pojedzie dalej, a kobieta stoi. Stoi i blokuje przejazd, a niektórzy boją się, że może nawet zaparkowała.

Właśnie parking jest idealnym miejscem gdzie łatwo zaobserwować i porównać jak kobiety i mężczyźni radzą sobie z samochodem. Tutaj jeszcze bardziej uwidacznia się przewaga panów, ponieważ niezbędne są tu takie zdolności, jak: wyobraźnia przestrzenna i wyczucie dystansu. Te, zwykle znacznie lepiej są rozwinięte u mężczyzn. Dlatego możemy oglądać żenujące obrazki, gdy kobieta parkując wykonuje kilkanaście razy więcej manewrów niż jest to konieczne (cofając niektóre kobiety mają nawet problem, w którym kierunku obracać kierownicę, by skręcić w pożądaną stronę). Przejechanie samochodem szerokim na dwa metry pomiędzy samochodami rozstawionymi na  mniej niż cztery, też jest  często poza zasięgiem wielu kobiet.

Kto za? Kto przeciw?

Wszystkie kobiety, które uważam za bardzo dobrych kierowców przyznały, że generalnie mężczyźni są lepszymi kierowcami, a odwrotnie twierdziły wszystkie, które według mnie powinny mieć zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów (w tym moja wcześniej wspomniana koleżanka z pracy).
Dodatkowo zauważyłem wyraźną zależność, że im gorszym kierowcą była pytana kobieta tym bardziej emocjonalnie i z większą zawziętością walczyła z głupimi „stereotypami” i „męskim szowinizmem”.



20 komentarze:

  1. Wreszcie ktoś napisał kompleksowo o tym temacie i logiicznie. Temat tak popularny a nigdzie jeszcze tak nie opisany. Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja i tak sądzę, że kobiety są lepszymi kierowcami;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra post. Wreszcie problem rozwiązany. Teraz jak ktoś będzie kwestionował czy faceci są lepszymi kierowcami to będę go odsyłał do tego tekstu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry tekst, zgrabnie napisany a do tego nieźle się uśmiałam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze jak jadę i ktoś dziwnie się zachowuje na drodze to sprawdzam czy to kobieta prowadzi. W 90% to kobieta pozostałe to starszy człowiek, któremu powinno się już zabrać pj

    OdpowiedzUsuń
  6. To samo mówię mojej przyjaciółce ale ona należy do tych zawziętych.
    Ja też byłam zawzięta i przekonana, że to stereotyp, że kobiety gorzej kierują ale zmieniłam zdanie gdy sama zaczęłam jeździć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolina Kos - to nie wsiadaj za kółko i nie pchaj się do tego czego nie potrafisz

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahha, z tym wjazdem na rondo jest najlepsze, sama tak mialaam, ale terz sie pilnuje... Wystarcza opustoszale dwa skrajne pasy ; p

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie blogi męskie za możliwość odebrania przez kobietę świata w męski sposób. Przeczytałam dwa artykuły i mam mieszane uczucia. Każdy kto tu wchodzi i komentuje to 70% próba podlizania się czy próba integracji z prowadzącym. Zaglądając głebiej...śmiem twierdzić , że jesteś nie tylko stereotypowym mężczyzną ale nie masz też nic ciekawego do powiedzenia. W artykułach nie wnosisz nic nowego, a jedynie potocznie zwane hejterstwo troche dowcipu i myslisz ze jest fajnie, ano nie jest.
    Moja wypowiedz nie jest próbą udowodnienia , że kobiety jeżdzą lepiej od mężczyzn. Aczkolwiek nie wrzuciłabym się do worka, który tu otworzyłeś.
    Za tekst o fanach disco polo, jakże skrajny, napisany potocznym językiem i obraza dla tylu % społeczeństwa wielki - . Sama nie słucham ale szacunek , tolerancja i obycie sie dla ludzi o odmiennych gustach być musi. Moim zdaniem Twoj tekst zajechał wieśniactwem pomimo , że fanem DP nie jestes to zwyczajnie wypowiedzieć sie nie umiesz a tymbardziej tego zaakceptować. Kazdy czlowiek jest równy.
    Nawiązując do kobiet za kółkiem, sam tytuł "BABY" znów zajezdza wieśniactwem. Cóż, na czyms tzreba sie wypromować. Polecam zakumplowanie się z Gracjanem Roztockim. Macie podobny poziom :)
    Pozdrawiam, Kobieta która uważa , że istnieją kobiety które też potrafią jeździć tak jak i mężczyźni którzy tego nie potrafią. Równowaga zachowana jak to w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem kierowca ( baba ) od jakis 7 miesiecy i musze sie nie zgodzic z twoja ocena. Stereotypy stereotypy moze wiekszosc z kobiet mobilnych popelnia wymienione przez Ciebie bledy ale nie 100%!!
    Ja nie moge zarzucic sobie NIC z twoich domniemanych piet achillesowych. Zawsze bylam dobra z rysunkow przestrzennych, nie przekraczam max predkosci tylko tam gdzie sa radary, na rondach i skrzyzowaniach ZDECYDOWANIE nie nie jestem zawalidroga. Czasami wpuszczam.
    Jedyna prawda jest kiepskie parkowanie (tylem) faktycznie to nie nalezy dla mnie do najprostrzych manewrow. Ale coz roznica miedzy nami nie tkwi wylacznie w narzadach rozrodczych.
    Kto z panow jest w stanie odroznic kolor lososiowy od brzoskwiniowego?? A wiecie co to bordo?? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łososiowy jest bardziej w róż. ...

      Usuń
    2. Kobieto, od odróżniania łososiowego od brzoskwiniowego nie zależy niczyje życie. Nie jestem w stanie sobie też wyobrazić żadnej czynności a już tym bardziej pracy, w której nazywanie kolorów jest w jakimkolwiek stopniu potrzebne. Z kolei kobiety mają często problem z odróżnieniem zielonego od czerwonego, chociaż to akurat jest proste. Zresztą nikt tutaj nie pisze o 100%, tak jak mówisz. Nikt nie mówi, że 100% kobiet to źli kierowcy, tylko że 90%. Sam jestem kierowcą od 3 miesięcy i zdecydowanie zgadzam się z autorem. Widziałem już na własne oczy 3 stłuczki, tylko parkingowe - 100% kobiety. Kobieta która migała lewym kierunkowskazem na prawym pasie przy linii ciągłej i prawie się zatrzymała, przy linii ciągłej, nie wiadomo czy chciała skręcić w lewo czy zmienić pas. Kobieta która migała prawym kierunkowskazem a skręciła w lewo. Kobieta która wyjeżdza z drogi podporządkowanej na mój pas, a patrzy w prawo. Pomijam już obserwowania prób parkowania, bo to jest już komedia i widziałem to niezliczoną ilość razy.

      Podsumowując, zgadzam się całkowicie z autorem. Próba okłamywania się statystykami, to błąd. Jedyne z czym się zgodzę, to agresywna jazda mężczyzn, która często nie daje im żadnej korzyści (np. wyprzedzanie Cię tuż przed światłami, gdy jedziesz 30-40 km/h a i tak jest czerwone).

      Usuń
  11. Powiem szczerze, że muszę zgodzić się z tym, co napisałeś. mimo że też jestem kobietą i też jeżdżę, to śmieszą mnie te komentarze, w których co niektórzy(a w zasadzie - niektóre) twierdzą, że kobiety są lepszymi kierowcami od chłopów... wg mnie to mężczyźni o wiele lepiej jeżdzą, mają bardzo dobrze opanowaną technikę kierowania autem, i dlatego czasem przesadzają z brawurą (czego nie pochwalam). fakt, baby jeżdżą bezpieczniej (a może lepszym określeniem byłoby słowo "wolniej") i może dlatego wypadków z ich udziałem w roli głównej jest mniej... Jeśli chodzi o mnie, nie oburzam się, jeśli ktoś mi mówi, że mężczyźni lepiej jeżdza, bo ja o tym doskonale wiem... choć są kobiety "wyjątki", które jeżdża naprawdę dobrze. i jeszcze jedno, wg mnie, to nie płeć stanowi o tym, jakimi jesteśmy kierowcami, takie porównywanie płci nie ma sensu, bo odpowiedź jest oczywista, ale i logiczna: panowie juz od dziecka bawili się samochodzikami, już od tego momentu zaczęli interesować się autami, a kobiety? hmmm, trochę później. wiem jedno: jak kiedyś urodzę dziewczynkę, to zamiast lalki, kupię jej samochodzik pod choinkę;) pozdrawiam wszystkich kierowców i życzę trochę dystansu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie uważam, że kobiety są gorszymi kierowcami. Według mnie o wszystkim decyduje nie płeć, ale umiejętności na drodze i zdrowy rozsądek. Dobrym kierowcą może być zarówno kobieta jak i mężczyzna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wątpie że jakakolwiek kobieta umiałaby tak http://m.youtube.com/watch?v=4yx6r8Y2Kas

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem kobietą, mam prawo jazdy od roku i niestety z częścią przytoczonych tu przypadków muszę się zgodzić. Natomiast, nie zgodzę się, że tylko kobietom zdarza się "zamarcie" na środku skrzyżowania podczas wymuszenia. Miałam do tej pory dwa przypadki, gdy samochód wyjechał mi centralnie przed maskę (raz na rondzie i raz z podporządkowanej)- w obu przypadkach mężczyźni ok. 30 lat :). Wymusili gwałtowne zatrzymanie się i czekali na rozwój sytuacji, wgapiając się na mnie. Może czekali na klakson? Nie, nie użyłam go, ponieważ jestem zdania, że każdemu może się zdarzyć chwila nieuwagi- na szczęście ja zachowałam jej więcej. Co nie zmienia faktu, że stali i z niedowierzaniem patrzyli na mój samochód wzrokiem "skąd on się tutaj wziął?". Tak- samochód mam czarny, był już wieczór, ale światła miałam włączone, jakby co :)
    Nie zgadzam się również z jazdą 40km/h poza terenem zabudowanym, do tej pory jedyne samochody które "zamulały" 70 km/h były na zagranicznych blachach, domyślam się że zwyczajnie kierowca nie znał ograniczeń prędkości obowiązujących w Polsce. Nie miałam problemów z wyprzedzeniem. Jeździłam z wieloma kobietami również jako pasażer i wszystkie jeździły dość szybko.
    Co do techniki jazdy, wyczucia gabarytów samochodu, parkowania- ok przyznaję nie jestem w tym najlepsza, jednakże nie zastawiam nigdy dwóch miejsc, tylko poprawiam do skutku. Nie wiem na chwilę obecną czy ma z tym związek moje niewielkie doświadczenie, czy może to że jeżdżę dość długim i dużym samochodem, w którym się "nisko" siedzi i nie widzę maski, czy może moja płeć :) Tak czy inaczej, jak mam się gdzieś "wciskać" parkuję tyłem bo wszystko widzę w lusterkach.
    Kończąc mój długi post, kobietom życzę wiary w siebie, a mężczyznom cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  15. Na sile udowadnianie wyzszosci facetow nad kobietami, mentalne powiekszanie sobie penisa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kruca, wreszcie ktoś napisał prawdę!

    OdpowiedzUsuń